piątek, 20 listopada 2015

Czekolada nie pyta, czekolada rozumie.


I tak oto po raz kolejny zostałam dumna właścicielką Chill Boxa. Dostałam go co prawda już tydzień temu, ale z braku czasu dopiero teraz mogę napisać kilka słów.
Główną ideą listopadowego boxa była czekolada. Pierwszy akcent czekoladowy stanowi nieprawdopodobnie słodko pachnąca świeczka Kringle Candle Hot Chocolate. Kringle osobiście uwielbiam, nie jestem natomiast do końca przekonana do tej świeczki, pachnie bardzo czekoladowo i zastanawiam się czy po zapaleniu, ten zapach nie będzie dla mnie zbyt przytłaczający. Ale dopóki nie spróbuję, nie będę o niej negatywnie pisać :). Następnie znalazłam duże opakowanie organicznego multikremu z masłem shea i olejkiem jojoba firmy Bjobj. Krem jest wielozadaniowy, można go stosować na twarz, do rąk i na całe ciało. Bardzo się z niego cieszę i mam nadzieję,że dobrze zadba o moją twarz podczas zimy. Kolejnym rarytasem jest naturalne kakao od Pizca Del Mundo. Produkt o tyle fantastyczny,że jest naturalny, ma niska zawartość tłuszczu, przez co jest mniej kaloryczne i generalnie można go pić, jak i używać do pieczenia. Produkty Pizca Del Mundo znam już od jakiegoś czasu, jestem wierną klientką, regularnie zaopatrującą się w ich kawy i czekolady. Ale o tej firmie mam w planach napisać osobną notkę. Następny produkt to maska kakaowa od Yasumi. Ma ona za zadanie pobudzić mikrokrążenie, oczyścić pory i uregulować pracę gruczołów łojowych. Nie wypróbowałam jej jeszcze, ale szykuje mi się wolny weekend i wtedy się porozpieszczam w każdy możliwy sposób :). Ostatnim czekoladowym produktem jest żel pod prysznic czekoladowo-żurawinowy od Dresdner Essenz. On równiez jest wielozadaniowy, nadaje się do mycia ciała i włosów. Zawiera cenne oleje i masło kakaowe, ma bardzo przyjemny zapach i wzbudził moja ogromna sympatię. Dodatkowo, jak w każdym Chill Boxie jest i książka. Tym razem padło na romas "Anglik Zakochany. Miłość w zapadłej dziurze we Francji". I to jest jedyny bubel Chill Boxa. Po pierwsze nie lubię romansów, a po drugie jest to trzecia część całej serii i żeby ją przeczytać, wypadałoby chyba zdobyć dwie pierwsze części. Mam już jednak pomysł, żeby ta książkę sprezentować siostrze na Mikołaja ;). A propos Mikołaja, ekipa Chill Boxa uradowała swoje klientki dokładając do pudełeczek maseczkę od Skin79 właśnie jako prezent na Mikołaja <3. Oczywiście znalazłam również górę rabatów. Po raz kolejny Chill Box zmiażdżył konkurencję w przedbiegach, a z tego co wiem grudniowe pudełeczko rozeszło się w 10 dni i miałam szczęście się na niego załapać :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz